poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Własny Wertykalny ogród

Dzis pokażę wam nad czym pracowałam przez weekend. Nie jest to moje pierwsze podejście do zielonego obrazu. Wcześniej już  eksperymentowałam ale nie udało mi się zbudować szczelnej ramy i w ogóle popełniłam kilka błędów (w końcu ale człowiek uczy się na błędach). Jedyne co udało mi się osiągnąć to przekonanie, że rośliny mogą żyć w filcu i czuć się dobrze.

Tym razem zbudowałam 2x mniejszą ramę, używając tylko 2 gatunków roślin (głównie paprotki i małe epipremium). Przyłożyłam się do jej uszczelnienia z każdej strony by przy podlewaniu nie ciekła woda. Poprzednią ramę musiałam trzymać na zewnątrz bo po podlaniu pojawiała się pod nią kałuża wody.

Jeszcze nie wnoszę jej do domu, będę obserwować jak się przyjmie i relacjonować :)

Happy Design 2 - handamde

5 komentarzy:

  1. Nie ma to jak wytrwałość:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest mój długofalowy projekt, kiedyś dojdę do perfekcji ;)

      Usuń
  2. Pięknie Ci to wyszło:)

    M.

    OdpowiedzUsuń
  3. wytrwałość a perfekcja. Myśle ze mało was dzieli. Pięknie wyszło. Zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń