środa, 31 października 2012

Zdobienie poszewki na poduszkę

Pamiętacie moja poduszkę ? Tak, tą samą z której jestem tak okropnie dumna, że ciągle o niej mówię...
Co zrobić, zdobyłam nową sprawność i cieszę się jak dziecko. Ostatnio z powodu natłoku pracy, brakuje mi twórczych zadań więc postanowiłam białą poszewkę pomalować we wzorki typu -kropki. Wyszło jak wyszło, robiłam to pierwszy raz i może wzór jest mało wyszukany ale za to moimi własnymi rękoma przygotowany! :)


wtorek, 16 października 2012

DIY - Lampka

Lub ozdoba ewnetulanie zabawka dla kota. W wykonaniu banalnie prosta a myslę całkiem efektowna kula ze sznurka! Do wykonania potrzebny jest klej, gumowe rękawice, piłka, balon czy cokolwiek co można zniszczyć ewentualnie spuścić powietrze, klej (np vikol) no i oczywiście średnio-gruby sznurek.

Piłeczkę smarujemy czymś tłustym (w moim przypadku oliwa z oliwek) sznurek moczymy w kleju i obwijamy nim piłkę niezbyt regularnie. Następnie czekamy aż klej zastygnie i sznurek utrzyma tym samym swoją formę. Na środku wycinamy mały otworek i wyciągamy balon, piłkę czy co tam wsadziliśmy.

W powstałej dziurce możemy umieścić kabelek z żarówką (sprzedawane w sklepie typu Castorama, Ikea za około 12-13zł) i oto mamy piękny, własnoręcznie wykonany klosik!

Z takim zamiarem ja przygotowałam to cudo właśnie.



poniedziałek, 8 października 2012

Sweet focie - jak to mówi moja znajoma

Obiecałam kilka fotek z miejsca, gdzie obecnie przebywam.

Lincoln:







Newark:











Nauka szycia

Uczę się szyć na maszynie. Idzie średnio ale coraz lepiej. Przedstawiam wam moją pierwszą poszewkę na poduszkę. Może ją jakoś ozdobię bo trochę taka...bladawa. Tak czy siak czuje się wkręcona w szycie. Łatwo kawałek materiału przekształcić w coś użytecznego i to jest fajne. 

Happy Design 2 - handmade

Witaj emigracjo

To prawda wyjechałam z naszego pięknego kraju, ale kraju który ostatnio mnie nieco rozczarował. Czy na emigracji jest lepiej? Tego nie wiem jeszcze, za krótko tu jestem, ale na pewno jest inaczej. I ja też potrzebowałam zmian w życiu.
Zostawiłam swoją pracę, swoich bliskich i pojechałam na wyspy, by tam odnaleźć siebie.
Pewnie się zapytacie czy musiałam wyjeżdżać z kraju by siebie odnaleźć? Też się nad tym zastanawiałam, ale tak wyszło. Tak zdecydował los.
Tu zaczynam od nowa. Powoli. Ale mam tu coś, czego nie miałam w poprzedniej pracy - spokój ducha.
Pewnie minie jakiś czas zanim się tu trochę ogarnę i zrobię sobie warsztat:), ale bądźcie pewni że zrobię to najszybciej jak się da, bo odkryłam swoją pasję - drewno.
Dziś mam wolny dzień i postanowiłam, że wybiorę się na fotołowy, by pokazać Wam gdzie mieszkam.
Zapuszczę się w małe uliczki, zagubię pośród małych urokliwych domków. Postaram się przekazać Wam atmosferę tego miejsca, które na razie będzie moim domem.

piątek, 5 października 2012

Wyzwań C.D.

Musiałam troszkę ponaginać zasady 30 dniowego wyzwania bardziej pod siebie bo pewne rzeczy wymagają u mnie innego podejścia. Ze względu na to, że pracuję w domu zamiast odgruzowywać szafę, odgruzowałam swoje biurko. Nie wiem jakim cudem udało mi się zawalić na nim każdy centymetr, papierami, wydrukami, kubkami po kawie i innymi śmieciami. Cud, że w porę się ogarnełam bo bym przepadła w tym syfie. Przy okazji powywalałam zbędne rzeczy z pulpitu (a jakże :) komputera.

W palnie masz jeszcze Lifting i dodanie inspirujących motywów na ścianie :) W tym celu naoglądałam się pięknych obrazków i już nie mogę się doczekać zmian jakie sobie w mym kąciku przeprowadzę! :)








źródło:printerest


wtorek, 2 października 2012

Co słychać?

Trochę  opustoszał nasz blog a to na skutek zawirowań i zmian w naszym życiu. Po pierwsze ja się rozchorowałam i od jakiegoś czasu ogarniam tylko pracę i łóżko. Drugi współtwórca bloga sobie wyjechał i to nie w podróż wakacyjną a na bezczelną emigrację. Tak, tak...za kasą do obcego kraju. Oczywiście z obietnicą na ustach, że bloga nie zaniedba. Chwilowo potrzebuje czasu na rozruch i zaklimatyzowanie się w nowym miejscu. Cały ciężar i obowiązek pisania pięknych postów na moich barkach. No cóż jak trzeba to trzeba! W ogóle to będzie miesiąc zmian, zaplanowałam to już w miesiącu poprzednim a moją decyzję przyśpieszył ten post;

http://designyourlife.pl/misz-masz/wyzwanie-30-days-to-change/#comment-1570

czyli zmiana w 30 dni - to jest wyzwanie! Czytam autorce w myślach bo sama już zaczełam pewne punkty realizować intuicyjnie zanim się o akcji dowiedziałam. Zamiast nowego języka popracuję nad tym, który zapominam, czyli angielskim. Fascynującą lekturą na ostatnie dni stała się biografia Steva Jobsa (to pewnie z racji skrzywienia zawodowego)

Garść zielonych inspiracji - ostatnio mojego u lubionego koloru, kojarzy mi się z latem...

cdn.home-designing

cdn.home-designing

decodir

decodir

decodir

Yupiu
Przy okazji na 2 zdjęciach jest super pomysł na umieszczenie i zamknięcie sypialni.