środa, 5 września 2012

Lubimy też podróżować...

Czym Blogerki żyją...

Dziwnie, sentymentalnie mi się dziś zrobiło. Chyba prze to, że już Wrzesień lato się kończy a ja wspominam...Cudowne miejsce za którym bardzo tęsknie. Mam na myśli kolorową, pełną smaków Azję. Mój pierwszy backpakerski wypad, w pełni samodzielnie zaplanowany, dodatkowo najdłuższa podróż w moim życiu. Dziś znów chcę tam wrócić....a gdyby ktoś z was się zastanawiał czy warto...warto!

Skradzione z wyspy Tioman teraz dumnie prezentują się na mym parapecie...
Happy Design 2 - handmade

Kuala Lumpur, Tama Negara, Tioman, Singapur tak wyglądała nasza podróż
Happy Design 2 - handmade

4 komentarze:

  1. Wspominając, już się nie pamięta tych przemoczonych ubrań od deszczu tropikalnego, ani tego upału:)
    Było warto, potwierdzam.
    Kiedy podróżujesz bez biura podróży tak naprawdę wszystko zależy tylko od Ciebie i Twojego nastawienia.
    My spotkałyśmy po drodze naprawdę miłych ludzi, którzy bezinteresownie nam pomagali -
    chociażby takich, jak ten miły kasjer na dworcu, który pilnował nam bagaży żebyśmy mogły zwiedzić okolicę bez balastu.
    To było fajne doświadczenie - polecam. Podróże kształcą, uczą pokory, otwierają umysły na to co inne, pozwalają spojrzeć na wiele rzeczy zupełnie inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. było super....nie pamięta się już też 14godzinnego lotu :) Z chęcią tam wrócę...

      Usuń
  2. Wow, co za wyprawa:))tylko pozazdrościć:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę! Ja ze wzg na chorobę lokomocyjną naprawdę źle znosiłabym tyle godzin lotu, choć dłuższa wyprawa czeka i na mnie ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń